Sargasy, fenomen czy zmora turystyki?


Zjawisko wodorostów wszystkim jest znane ale inwazyjne zajęcie boskiej plaży Karaibskiej już chyba nie.
Od 2011 roku pojawiają się coraz częściej ale w okolicach Tulum pierwsze prawdziwe oblężenie mieliśmy w 2015. W chwili obecjnej trudno znależć plaże bez glonów. Zapach siarkowodoru jest wszechobecny.

Mowa tutaj o dwóch gatunkach glonów z gromady brunatnic Sargassum natans oraz Sargassum fluitans. Obie powinny swobodnie dryfować daleko od brzegu. Ale kiedy łączą sie i tworzą ogromne pływające tratwy a prąd popchnie je w kierunku linii brzegowej, fenomen zmienia się w kataklizm. Ogromne skupiska alg zaczynają konkurować z lokalnym ekosystemem. Blokują słońce i pożerają wszelkie dostępne składniki odżywcze. W efekcie końcowym algi nie mają czym się żywić i obumierają a wówczas zaczyna się zabójcza dla lokalnego ekosystemu faza ich rozkładu.

Kilka faktów na temat sargasso czyli wodorostów sargassowych i gronorostów. Jest to dziwne zjawisko, ponieważ rośliny te nie żyją na przybrzeżnych skałach ani w ich pobliżu. Dryfują one po pełnym morzu w skupiskach i rozmnażają się przez fragmentację plechy. Dywany glonów utrzymują się na powierzchni dzięki niewielkim pęcherzykom pławnym.

Morze Sargassowe znajduje się y w obrębie Trójkąta Bermudzkiego zajmuje ponad 5 mln kilometrów kwadratowych a jego granice wyznaczają prądy oceaniczne. W jego północnej części płynie na wschód Prąd Zatokowy (Golfstrom). W południowej części natomiast występują prądy płynące na zachód, Kanaryjski i Północnorównikowy. Powoduje to powolny wirowy ruch wód w Morzu Sargassowym.
Od wieków intryguje naukowców z całego świata. Jest też legendą żeglarską opisywaną w książkach od ponad 500 lat. Dla wędkarzy  to ważne miejsce, bo to tutaj właśnie odbywa się tarło węgorza.

A co dla nas w tym ważne? Jak obchodzić się z tą inwazją?
W zeszłym tygodniu w Playa del Carmen odbyła się konferencja na temat sargaso. Wypowiadali sie naukowcy i lokalne władze. Sargaso, które pojawia się w nadmiarze trzeba usuwać. Przede wszystkim ważne jest aby je luzować, szczególnie jego górne warstwy, aby morze mogło je zabrać. Pozostałą część trzeba delikatnie zebrać aby nie usuwać piasku z plaży. Nie jest to łatwe szczególnie kiedy do akcji wkraczają maszyny i koparki.

Nadmiar sargaso trzeba osuszyc i opłukać. Można z niego produkować biopaliwo. Niestety nie da się z niego zrobic sałatki. Potrzebna jest zatem rzesza ludzi, wolontariuszy i specjalistycznych ekip. W Tulum tylko butikowe hotele stać na Syzyfowe odgarnianie alg.

Dzikie plaże są dosłownie „pożarte” przez sargaso. Budują się wydmy. W glonach jest do tego tona plastiku. Smutny to widok….