Od najmłodszych lat pociągała mnie przygoda i adrenalina. Odznaka Siedmiomilowe Buty to był tylko początek. Rozgrzewka w pagórkwatym wałbrzyskim co weekend, poniemieckie bunkry ukryte w lesie, wyprawy w Sudety i Tatry. Na studiach przyszedł czas i fundusze na większe góry i wyzwania. Udało się dotrzeć drogą ladową do Indii, i wrócić co najważniejsze. W 2004 roku zamieniłam jednak pasje gór na wodę i tak zaczęła się moja największa pasja – nurkowanie.
Do dziś pamiętam przepiękna rafę Islands w Dahab i magiczne pierwsze nurkowanie w ławicy barakud z Fredem the Fish, ulubionym divemasterem. Trudności technicznych nie przypominam sobie, jedynie głód podglądania natury i chęć bycia jak najbliżej zwierzaków i jak najdłużej.
Szybko odpuściłam karierę prawniczą na wydziale karno-skarbowym, przez kilka lat zajęłam się fotografią reklamową aby w 2009 roku podjąć ostateczną decyzje gdzie jest moje miejsce, i wyszło, że najlepiej mi pod wodą.
Pierwszy rok w Dahab, wspaniałe czasy, potem kilka miesięcy w Jordanii aby w 2010 wykonać wielki skok przez ocean.
W 2010 roku zostałam instruktorem nurkowym PADI
Szukałam swojego miejsca w Kostaryce, Nikaragui, aż w końcu dotarłam do Meksyku. Pierwszy rok spędziłam w najpiękniejszym zakątku na świecie, odludziu Cabo Pulmo, Baja California Sur. I gdyby nie przymusowa rundka przebicia pieczątki w paszporcie możliwe, że rozminęłabym się z meksykańskimi jaskiniami. Fascynacja jaskiniami spadła na mnie jak grom z jasnego palącego meksykańskiego nieba.
Już po pierwszym nurkowaniu cavernowym w Pit wiedziałam, że to jest moje nowe miejsce. Nie koniecznie głęboko ale w głąb ciemnych korytarzy na pewno. I tak szybko porzuciłam pojedynczą butlę instruktora PADI i na stałe zamontowałam sobie na plecy 45 kg twina. Kurs jaskiniowy był moja najlepsza inwestycja spojrzenia w głąb siebie. Jeff Clark, mój instruktor i przez wiele lat partner, nauczył mnie wszystkiego, a przede wszystkim zaraził pasją do eksploracji. Razem odbyliśmy dobre 1000 nurkowań pod sufitem, nie zawsze w krystalicznie czystej wodzie.
Ponownie, zupełnie przypadkowo, odwiedzając sardyńskie Blue Marino, kolejny zbieg okoliczności sprawił, że wpadłam do suchej jaskini. I znowu bomba. Zakochałam się już nie tylko w braku grawitacji ale i czołganiu w mokrych i gliniastych ciasnych korytarzach. Po powrocie, już tutaj w Meksyku, Jim Coke nauczył mnie wszystkiego co młody speleolog powinien wiedzieć. Kontynuujemy już piąty projekt eksplorowania i mapowania jukatańskich suchych labiryntów.
W 2018 roku zdobyłam uprawnienia instruktorskie IANTD i szkolę w zakresie advanced nitrox diver, ow sidemount oraz intro to cave. A od 2023 roku dołączyłam do federacji SDI/TDI szkole do poziomu full cave.
I oto jestem tutaj, pod ziemią i nad ziemią, w niemalże wiecznej lewitacji. Apetyt przygody odsunął mnie na dobre od życia w kraju i cieszę się z każdego dnia spędzonego w magnetycznym polu Tulum. Moja wielka rodzina nurkowa rośnie na całym świecie, przyjaźnie zawarte pod wodą zostają na długo. Wspaniale jest móc się z tym wszystkim podzielić.
Zapraszam do kontaktu
Gosia Pytel